Porzeczkowa kolia

Jakże mi przykro, że ta majówka aż tak szybko dobiegła końca..
Muszę przyznać, że pogoda pięknie dopisała, a i sama nieco wypoczęłam. Jednak te powroty do szarego otoczenia przytłaczają mnie niezmiernie...
Ale, ale! Marzenia są, plany też, pomysłów moc, tylko jakoś tak chęci na uczelnię brak :-P

Korzystając z tego, iż majówkę spędziliśmy razem z mym Lubym w świętokrzyskim, gdzie koło domu co krok w ogródku piękna zieleń, a i na brak spokoju i ciszy nie można narzekać, popełniłam kilka zdjęć mojego nowego perlistego wyrobu :-D


Jak widać pięknie się komponuje z surową szarością kamienia, przez co kolor pereł jest jeszcze intensywniejszy i bardziej soczysty i porzeczkowy!
Perłom towarzyszą transparentne, lusterkowe średniej wielkości szklane koraliki oraz bardzo drobne koraliki wplecione bliżej zapięcia.


Kolia zapinana jest na zapięcie bali w kolorze srebrnym w formie winogronowego zestawu.
Całość ma bardzo zbitą i masywną formę, jednak dzięki swojej strojności będzie stanowiła niesamowity dodatek do "małej czarnej" wieczorową porą ;-)


Wtulone w skalniakowe zarośla wyglądają niczym maleńkie ich owoce.
Oj jak ja uwielbiam budzącą się do życia naturę, wybuchające z dnia na dzień ogromną ilością zieleni drzewa i trawy - wszystko jeszcze młode i delikatne, nieskażone otuliną pyłów i brudu...



I pomyśleć, że już wkrótce będę musiała pożegnać się z pięknym zapachem kwiatów czekającym w zaułkach osiedli i przydomowych ogródkach.. Aż żal, że nie można owinąć się tym zapachem niczym szalem po drodze na przystanek autobusowy, uczelnię, do domu, czy podczas wieczornego spaceru w czasie wolnym. Jak tu nie kochać wiosny?!


Bujam, oj bujam jeszcze w obłokach tego majowego.. Choć już PO lenistwie, zostały zdjęcia z sesji biżuteryjnej, która wypadła wyjątkowo bardzo wiosennie i świeżutko, oraz kilka sztuk ze spacerku po lesie i koło zalewu :-)
...
Życzę miłego oglądania!
Pozdrawiam!!

Komentarze

  1. Ale cudo!! Faktycznie, i w tym zielonym rozchodniku (to rozchodnik? ;)) te różowe kulki wyglądają jak owoce :) Mi się skojarzyły jakoś z tarniną, pewnie ze względu na kolor :) Też mi żal, że się skończył taki dłuuugi weekend :) Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  2. pozostaje mi się tylko podpisać pod zdaniem Mary :P
    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Naprawdę przepiękna, jednocześnie elegancka, delikatna i żywa. No cudna wręcz.
    Buziaczki :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozchodniczek, rozchodniczek - zgadza się w 100% ;-)

    Takich weekendów mogłoby być znacznie więcej, zwłaszcza tych słonecznych, pachnących, cieplutkich i bogatych w naturę! :-D

    Dziękuję ślicznie :-]

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękny naszyjnik, podziwiam to poskręcanepoplątanie. W głowie mi się nie mieści jak to można zrobić ??
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Witaj,Naszyjnik cudowny i faktycznie do małej czarnej pasuje jak ulał.A co do długich weekendów to oby jak najwięcej.Pozdrawiam i zapraszam do siebie na candy.
    http://by-mariolka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Witam! :)

    Podobają mi się Twoje prace :) Dlatego zamierzam powracać tutaj częściej :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jest mi bardzo miło :-) A do powracania zapraszam serdecznie :-D
    Pozdrawiam bardzo cieplutko!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz